niedziela, 24 kwietnia 2011

Save me from myself .

Hej . ;D
Wiem, że nie pisałam kilka dni, ale chciałam zebrać wszystko w jedną notkę .
Aktualnie jestem strasznie padnięta, lecz mam ochotę puścić w głośnikach na maxa muzę i tańczyć .
Prowadzę jednak niezwykle ciekawą rozmowę na temat mięsa oraz śmierci jajka Eugeniuszki <...> oraz słucham jakiegoś dziwnego techna, które leci właśnie na Esce . ;D
Przy bramce . ;D
Dzisiaj był bardzo ciekawy dzień, ale wczoraj jeszcze lepszy . xdd
Zacznę więc od piątku .
Rano obudził mnie telefon od Perr, która pytała się czy pójdę z nią się przejść, bo musiała oddać koleżance zeszyty .
Zgodziłam się, a ona przy okazji pomogła mi przynieść kilka rzeczy z piwnicy . ;p
Ogarnęłam pokój oraz siebie i uznałam, że pojadę zobaczyć jak tam mój dom < budujemy się za miastem > .
Męczyłam się chyba z 15 minut, ponieważ nikt nie chciał pomóc mi wyciągnąć rowera z piwnicy . ;c
Po drodze spotkałam Mdz, która dołączyła do mnie .
Kupiłyśmy Tymbarki, a ja miałam dosyć suchego kapsla :
" Slowly " .
Jadąc gadałyśmy sobie i oglądałyśmy pola otaczające nas praktycznie ze wszystkich stron .
Na miejscu zatrzymałam się gwałtownie i podbiegłam szybko do drzwi od domu .
Były bardzo jasne, całe podrapane i co najgorsze miały wielki witraż . xdd
Na szczęście potem okazało się, że to tylko takie zastępcze, żeby nie zepsuć prawdziwych podczas wylewania jakiegoś betonu i wgl .
Obeszłyśmy cały budynek, zaglądając po kolei do każdego okna < zapomniałam wziąść klucza i nie weszłyśmy do środka > .
Później przejechałyśmy lasem jakieś 5 km, pod prądem i wyskoczył na nas jamnik . xdd
Chciałyśmy zamówić pizzę < do domu w stanie jakby surowym jeszcze xdd > ale pizzeria to nie miła rzecz i nie odbierali . ;c
Słońce zrobiło się takie czerwone trochę, dlatego wbiegłyśmy na pole, które było wysokie i siedziałyśmy na nim, a potem się sturlałam . ^^
Na bramce . ;p
Najlepsze było na koniec, kiedy postanowiłyśmy pojechać jeszcze kawałek w głęboki las, chociaż na dworze było całkiem ciemno .
Jedziemy sobie spokojnie z moją lampką xdd a nagle przelatują jakieś sarny przed nami .
Hahahaha .
Obie zaczęłyśmy panikować, skakać i rzucać się na siebie nawzajem . ;p
Bardzo chciałabym to nagrać i obejrzeć, żeby pośmiać się z tych reakcji, ale wtedy serio się bałam .
Przypomniał mi się jeszcze dzik, który warczał < ? > na drzewa . xd
Wracałyśmy drogą rowerową obok szpitala psychiatrycznego i nagle spotkałyśmy pewne osoby .
Pozdrowienia dla was . ; D
Później Mdz zaczęła mnie dobijać i ze śmiechu spadłam z roweru .
Było ciekawie .
Zajechałyśmy jeszcze do restauracji na lody, ponieważ miałyśmy wielką ochotę . ;]
Odprowadziłam kawałek Mdz i pojechałam do domu .
Popisałam sobie ze znajomymi, posłuchałam muzy i poszłam spać . ;p
Rano następnego dnia obudziła mnie mama, która kazała mi zjeść śniadanie .
Zrobiłam to, posprzątałam, ubrałam się i poszłam do kościoła, aby poświęcić pokarmy . ; )
Chamskie " witaj " . xdd
Natknęłam się na Madzię i uznałyśmy wspólnie, że dzisiaj też pojedziemy na rowery .
Umówiłyśmy się o 15 u niej, ponieważ Eniu chciał jeszcze żebyśmy wyszły na chwilę .
Poszłam na długi spacer z psem, spakowałam kilka rzeczy i wyszłam .
Poczekałyśmy z Mdz na Enia i poszliśmy się przejść i pogadać chwilę .
Było spoko, szczególnie w Krakowie . xdd
Ok. 16 poprosiłam tatę, żeby wyciągnął mi rower i pojechałyśmy .
Tym razem miałyśmy pewien cel, niestety nie wypalił .
A JA CHCIAŁAM TĄ FOTKĘ Z GRZYBEM . ;c
Następnym razem się uda . ;p
Podjechałyśmy na chwilkę pod mój przyszły dom i uznałyśmy, że chcemy wejść .
Znalazłyśmy małą szparę pod bramą garażu, niestety głowa tam się nie mieściła .
Objechałyśmy więc całe " osiedle " domków, oglądając je i bawiąc się w chowanego z osobami, które o tym nie wiedziały  . xdd
Czułam się jak w labiryncie .
Kiedy wyjechałyśmy z krętych uliczek pojechałyśmy główną drogą wśród lasów i zatrzymałyśmy się przy bramie STOP .
Była bardzo ładna, dlatego zrobiłam przy niej super fotki . ;D
Nagle podjechała policja i czepiała się dlaczego leżę na bramce leśnictwa .
Powiedziałyśmy im, że jest ciekawa i nam się podoba, a policjanci nas wyśmiali . xd
Gonili nas potem aż do samego miasta, nie wiem dlaczego .
Dziwni ludzie .
Hahaha .
Koło ABC . xdd
Wracając poczułyśmy potrzebę czegoś zimnego, więc kupiłyśmy sobie rożki Lion .
Były pyycha, dlatego miałyśmy ochotę na więcej . ;p
Pomyślałyśmy, że w Asie kupimy Marsy albo Twix'y .
Przy samym sklepie ja perfidnie wywaliłam się z rowerem i jacyś żule się ze mnie nabijali .
W pewnym momencie wiele osób przyszło do sklepu, Nicolo zgłoś się do nas, to powiemy ci kto . ^^
Posiedziałyśmy na ławce w ciemnościach i rozmawiałyśmy na temat rodziny .
Ogólnie te 2 dni były bardzo udane, chociaż jestem nadal w lekkim szoku .
Kocham las i pola i naturę .
Jutro są święta, dlatego tak przy okazji życzę Wam miłej niedzieli spędzonej z rodziną, sweet zajączka, fajnego jajka czy coś . xdd
Niestety moje jajko Eugeniuszka popełniło samobójstwo, ale istnieje wiele innych !
Fotki z dzisiaj powrzucane w post . ;]
Trzymajcie się .
Paa . ;*
Ps. Nie komentujcie fotek, miałam praktycznie tylko te i do tego z zaskoczenia bo są z komórki . ;c
Zapomniałam naładować aparatu < brzydka Nela xd > .

1 komentarz:

Anonimowy pisze...

wow interesujący dzień, a właściwie dnie = ]