piątek, 14 stycznia 2011

Piątek .

Taa, dzisiaj piątek . ;p
Wreszcie trochę wolnego .
Zacznę jednak od dnia w szkole ...
Jak codzień szłam z Mdz, i jak codzień się spóźniłyśmy .
Była religia, a my tak chamsko weszłyśmy jak się modlili . xd
Wszystkich zatkało, a mnie najbardziej i potem zaczęli nam bić brawo . ;p
Hahahaha .
Zaczął pytać, ale mnie nie < zawsze jakoś mnie omijają > . ;]
Potem biologia .
Założyłam się z Madzią na samym początku lekcji o to czy zrobi kartkówkę .
Jeśli tak, to po lekcjach idziemy do mnie po krzesło i ona je nosi na rękach na spacerze po całym osiedlu i jeszcze koło szkoły na przerwie, kiedy będą ludzie wychodzić z niej . xd
Jeśli nie, to ja muszę to zrobić .
Kartkówki nie zrobiła, więc chodzenie z krzesłem wypadło na mnie . ;p
Fajowo było, ale o tym zaraz . ;D
Następny miał być angielski, ale pani nie było i poszliśmy do świetlicy .
Trochę się uczyłam na fizykę, bo miał być spr . a potem rysowałam . ;]
Sprawdzian oczywiście był, ale nie poszło mi aż tak źle < jak na fizykę > .
I wreszcie ostatnia lekcja - polski .
Normalnie odliczałam minuty, które na dodatek ciągneły się w nieskończoność .
Na polaku zawsze takie nuudy . ;(
Wreszcie zadzwonił kochany dzwonek i do domu, na spacerek z krzesłem . ;p
Poszłyśmy z Mdz do mnie i zaczęłyśmy się bawić w baze wirusów z kaskiem i nagrałam automatyczny taniec .
Madzia przebrała się za chemiczkę i to wyśmiałyśmy . xd
W końcu przyszedł czas na wyjście .
Wzięłyśmy Lilly i krzesło na dwór .
Hahaha .
Ludzie sie na mnie gapili jak na jakąś psychiczną . ;p
Bo kto normalny idzie sobie z krzesłem, na dodatek z b. dziwną fryzurą wymyśloną przez Mdz . ?
Nikogo znajomego nie zauważyłam, więc byłam happy że sąsiedzi mnie nie widzą . ;D
Kiedy od drzwi wejściowych dzieliło mnie kilka metrów przedemną nagle wyrosła sąsiadka .
Jej mina - bezcenne . ; )
Odniosłam całe mokre krzesło, którego już nie lubię bo nie czuję przez nie rąk . ;p
Ciężkie było . ;[
Odprowadziłam Madzię, a po powrocie słuchałam muzyki i tańczyłam .
Posiedziałam trochę na necie, i szukałam w głowie inspiracji do rysunków na wystawę .
Mam już ok. 20 pomysłów, powinno wystarczyć .
Potem była kolęda i dostałam " błyszczowy " obrazek i ksiądz czytał moją bluzkę . xd
Chciało mi się płakać, więc wyszłam się przejść, bo to mi zawsze pomaga .
Wzięłam przy okazji psa i tak chodziłyśmy sobie .
Po powrocie usiadłam z ołówkiem i kartką papieru .
Powstał jakiś baaardzo dziwny rysunek, którego nie skomentuję . ;p
Poszłam szybko się wykąpać i usiadłam do lapcia, żeby napisać coś na blogu .
A, jeszcze robiłam dzisiaj fotki z nudów, podczas oczekiwania na kolędę . ;D
Pod notką sklejka . xd
Nie śmiejcie się . ; ))
Miłego weekandu .
Paa . ;*


                            Ale jestem głupia jak mi się nudzi . ;pp  Hahaha .
                                      

Brak komentarzy: